Etykiety

wtorek, 12 października 2010

Faken szit

...znaczy się po dwóch latach śmigania w niezłym zdrowiu padłam ofiarą wirusa "odsynkowego". Co za franca podła (ten wirus)!. Nadszedł z siłą wodospadu, teraz odpływa, ale zostawia mnie w podłym samopoczuciu z odartą mordą i kasłaniem a la piórko w gardle. No szit!. Synek szybciutko się uwinął, ja jako staruch radze sobie gorzej. Nic to. Patrząc w sobotę rano na jego zmęczona smutną mordeczkę z gilem po pas, normalnie poryczałam się jak bóbr, no bo jak to?. Mój synuś chory i ten pierwszy raz uderzył mnie strasznie. I rycząc tak powiedziałam do Korzeckiego, że to ja już wolę odchorować, a jemu niech odpuści. I według powiedzenia "uważaj czego sobie życzysz" pyk i w niedziele wieczorem Jaśko zasnął ozdrowiały, a ja gorączka, rzucawka, i inne. Nieważne. Ja to przerobię i biere na klatę. Grunt, że mój Kalisz:) ma odpukać spokój.
A tak serio serio, naprawdę nie wiedziałam, że dostanę aż takiego świra przy pierwszej chorobie. I coś mnie też w piątek tknęło, żeby nie iść na spacer i żeby nie jechać na szczepienie...bo Jasiek dłużej rano pospał i tak jakoś nie chciało mi się pędzić na łeb na szyje...intuicja?. Jak zwał tak zwał, ale wyszło dobrze, bo już nie chce myśleć co by było gdyby...wiem jak to może fatalnie wyglądać, pamiętam jak mój brat był szczepiony, a dzień później wirus go zaatakował. Masakra.
Co ja jeszcze chciałam?. A tak. Podziekować za gratulacje zębowe i Wiedźminko...tak, podawanie leków to horror niestety, jest fuj, ble, a nawet paw się zdarzył.
I na koniec. W sobotę miałam jechać do fryzjera, taki relaks dla mnie miał być, gdyż zapuszczona jestem masakrycznie. Dupa. Ale wykminiłam za to nju fryz i jak tylko się ogarnę to pojadę i nawet Wam się wtedy pokaże, a co!. I żeby mi się jeszcze chciało jaką depilacje zrobić...hmmm...jakaś niemoc mnie dopada, tym bardziej, że życie intymne też w niemocy, ale to już insza inszość.
Tymczasem moje drogie:)

4 komentarze:

  1. O! to w takim razie w tej innej inszości jesteśmy obiedwie;) Kurczaki, zważywszy że od listopada zamierzam się znów starać o zajście w ciążę należałoby zacząć wychodzić z łóżkowego impasu;) hmmm... jak znajdziesz czarodziejską różdżkę w omawianym temacie, daj znać Myszaku - pożyczę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Heloo ;-)
    właśnie na gg zostawiłam pytanie czy na siebie wirusa wzięłaś, a tu proszszsz! Wzięłaś! Cały Myszak-Prawdziwa-Mama! ;-)
    Co do zarostu, no i depilacji - znam to! Ja skosiłam/wydepilowałam swoje (wszelkie) "trawniki" przed basenem, a teraz znowu zarastam. Za chwilkę nie będę potrzebowała rajstop pod spodnie w mroźne dni (hihi). Oj tam, oj tam! Nie będę potrzebować spodni! ;-))
    Masakra!
    A jutro idę do fryzjera i skoszę siano ze łba, bo rano za dużo czasu mi zajmuje układanie fryzury, która trwa ok 45 sekund! Fak!
    buziolki dla Was!
    A Ty zdrowiej i bądź twarda (nie mietka - hihi)
    paaa

    OdpowiedzUsuń
  3. No to zdrówka życzę, trzymaj się i nie daj choróbsku !!! Buziole

    OdpowiedzUsuń